Co Cię gryzie?

Marcin

Wesele fajna sprawa. Można dobrze zjeść, napić się i podensić Smile

Ja bym został Razz

NeonDevil

Ja byłam na jednym i szybko z niego zwiałam. Metodą "boli mnie głowa".

Marcin

No co wy ? Nie potraficie się bawić czy co xD Razz

Itka

Byłam na jednym weselu i bawiłam się świetnie! : D Nie uciekałabym, zawsze to okazja, żeby spotkać się z rodziną, której dawno albo w ogóle się jeszcze nie widziało/znało, jak pisze Marcin: potańczyć, popić, pojeść... : )
Poszłabym na wesele, ale jakoś nikt nie chce brać ślubu... Rolling Eyes

Od poniedziałku mam praktyki. W sumie się cieszę, ale z drugiej strony, kiedy pomyślę, że muszę tam iść i jeszcze zajęcia przygotowywać, a potem ten dziennik, który jest jakiś dziwny i za mądry chyba dla mnie, bo kompletnie nie wiem, jak go odszyfrować i co w nim pisać, to przestaję się cieszyć. Poza tym, raczej będę musiała wstawać przed dwunastą, co mnie już w ogóle nie raduje...

W dodatku wczoraj miałam cudowny pomysł i zapragnęłam obejrzeć koncert Silvera z BDO 2002, który jest moim przeulubionym, ale, co się okazało, już nie mam go na dysku. Nie wiem, jakie to czary zadziałały (może moje niedokształcenie), że był, a potem go już nie było.

HenryLee

No właśnie ja tam za weselami nie przepadam. Dodatkowo idę bez osoby towarzyszącej. Ślub nie jest "w rodzinie", a u "przyjaciół rodziny", więc znajomych twarzy będzie tam jak na lekarstwo (choć czasami to i lepiej). A w ogóle to najbardziej mnie przerażają kreacje ślubne i główkowanie pt. "co na prezent?" Wink

Marcin

Ha no prezent w dzisiejszych czasach to przewalona sprawa, Razz

ponieważ ludzie ścigają się ze sobą by dać jak najwięcej, jak najdrożej itd. Głupota. Jeżeli to ślub katolicki to daj im biblie a w niej mała dedykacja hehe. Na pewno się ucieszą. Nikt nie powiedział że prezent musi kosztować ileś tam $$$

seph

HenryLee

NeonDevil

A ten to się wszędzie wepchnie, nawet po śmierci!

Marcin

O lol to raczej wina ludzi że czczą go jak Boga i próbują w ogóle zarobić na nim Smile

Ale racja, stanowczo za dużo jest jego i panów w sukienkach Razz

HenryLee

Przyznać muszę, że fajnie było. Nawet udało mi się Pana Młodego podeptać

Jeżeli chodzi o narzekanie, to przeziębienie paskudne mnie dopadło i ledwo zipię:/ W przyszłym tygodniu muszę w końcu wpaść na wydział i pozbierać resztę wpisów do indeksu. Jako, że UŚ słynie ze świetnej organizacji, to muszę jechać na czuja i modlić się do Thora żeby akurat moi prowadzący mieli wtedy dyżury. Pod gabinetami nie ma nawet śladu informacji o nowych dyżurach, a dzwonienie do dziekanatu lub do sekretariatu Instytutu w celu uzyskania jakichkolwiek informacji to wyrafinowany masochizm.

Itka

NeonDevil

Mnie też gardło boli, mimo że wczoraj miałam golf na sobie. Szkoda tylko, że był bez rękawów, bo czuję się, jakbym miała świńską.

Brzózkaaa

Obrona - jutro (poniedziałek!...) o godz. 9.00.