Co Cię gryzie?

Brzózkaaa

za dwa tygodnie muszę zdać gotową do obrony pracę licencjacką, czyli w tym tygodniu muszę ją napisać i zmusić mojego promotora żeby od razu to przeczytał i dał mi czas na poprawki... po drodze jeszcze mam dwa kola i zaległą prezentację z tekstu, którego nie jestem w stanie zrozumieć...ale to dziś wieczorem. oj, będzie śmiesznieee.... Wink

Requiem

No to masz mase roboty Brzózkaaa współczuję Ci Smile

A ja mam dość mojej szkoły, łoj....chemia-baba nie chce mnie poprawiac, bo jestem zagrozona i powiedziała, ze nie ma czasu i wogole i sie jeszcze wydarła tylko jak chciałam isc sie poprawić, to nie teraz dziecko, nie przyniosłam pytan czy inne tego typu teksty.....i co się dziś okazało w środę mamy wniki testów!!!!!!!!! nie wiem jak to wytrzymam, jejku zeby były dobre ale po matyematyczno-przyrodniczym bedzie maskara Sad

Bisior93

W środę są wyniki? W mordę...

Requiem

Noo w tą środę, boję się jak nie wiem....oczywiście matka musiała dodać swój komentarz i powiedziała, no teraz wiadomo, że nie przyjmą cie do liceum, ta to umie pocieszyć! Bardzo się boje wyników z matmy, nie wiem co będzie.

HenryLee

Widzę, że nie tylko ja wyznaję motto "Co masz zrobić dzisiaj, zrób jutro. Będzie dzień wolnego" ;)

Trzymam kciuki za przyszłych licealistów:)

Itka

Mam zapalenie gardła i rzuciło mi się na ucho:/

Nienawidzę tego. Bardzo, ale to bardzo popsuło mi plany na co najmniej dwa wieczory.

A jutro prowadzę matematykę na praktykach. Będzie super z jednym głuchym uchem i chrypą jak u nałogowego palacza pod koniec życia...

_____________________________________

Napadli nas wczoraj. Zdążyliśmy uciec, ale jestem w czymś w rodzaju szoku. Mnie nic się nie stało, ale mój chłopak oberwał, ponadto nieźle się wystraszyłam.

_____________________________________

Znowu ja narzekam. Ale trudno. To jedziemy.

Pomimo tego, że w tej sesji nie mam egzaminów, mam masę zaliczeń. Jak zwykle zostawiłam sobie wszystko na ostatnią chwilę i tak wczoraj się okazało, że muszę napisać trzy prace kolejno na wtorek, środę i czwartek. Ponadto miałam dzisiaj kolokwium z matmy, które musiałam pisać, bo - kretynka - nie oddałam scenariusza. A koło poszło mi beznadziejne, zawaliłam. Poprawy nie ma, a babka ma 600 lat i swój osobisty regulamin. Jak dostanę kolejny warunek i to z takiego przedmiotu, to się powieszę.
A teraz, zamiast pisać tą pracę na jutro, siedzę na forum. Mam też ogólny zamiar posprzątać z racji przewartościowywania swojego życia.
Nienawidzę Wrocławia. Jak zwykle na koniec semestru mam depresję. I nadal mam zatkane ucho. Zatkane ucho i brak wolnej chwili, żeby pójść do lekarza, bo oczywiście, muszę teraz na wszystko chodzić z racji wpisów i zaliczeń.

Aha - jedzenie się kończy. Chyba najgorsze...

Requiem

Okazało się, że jutro są wyniki egzaminu.....boję sie ale zobaczymy co z tego wyjdzie Smile

seph

Bo...

zostało... :hamster_nooo:

tylko

dwa tygodnie :hamster_donotwant:

a ja jeszcze nic nie umiem
:hamster_dies:

NeonDevil

Dwa tygodnie i dwa dni dla mnie. A muszę przeczytać ze dwadzieścia książek. W dodatku nie moge wejść na swój stary profil na last.fm, akurat ten z najlepszym nickiem, kerekekekokeks Evil or Very Mad

Brzózkaaa

a ja wciąż nie napisałam licencjatu... :hamster_giveup:

HenryLee

Miałam napisać o głupim bucu, który siedział wczoraj za mną w kinie i gadał przez telefon, ale powiem tylko, że łączę się z Wami w bólu i trzymam kciuki.

Seph, a czy Ty się przypadkiem nie bronisz w tym roku?

Na Thora, jak mi się uczyć już nie chce!

seph

ano bronię. (chyba kijem, bo na pewno nie wiedzą ; ])

NeonDevil

Didgeridoo jest już 7 z kolei instrumentem, na którym nie zdołałam się nauczyć grać. Chyba powinnam sobie dawno dac spokój, ale jakoś za bardzo lubię muzykę.

HenryLee

NeonDevil

Muszę jeszcze wydoić 4 strony (4 już mam) analizy wiersza i chyba tyle nie wypłodzę.
---------------------------------
No i wypłodziłam jeszcze dwie, a teraz marnuje czas na moim nowym profilu na lastfm... jak zawsze
Moja siostra od wczoraj się denerwuje wynikiem pewnego bardzo trudnego egzaminu. Dziś się okazało, po wielu godzinach czekania, że wyników na razie nie ma, bo jak sam dr hab. (oby nigdy nie dostał tytułu profesora) stwierdził: Co wam robi to za róznicę, czy dostaniecie te laczki dziś czy jutro?
--------------------------------
Praca, na której zaliczenie liczyłąm, została totalnie zjechana i musze ja poprawiać, przez co nie będę mogła wyjechać na wakacje gdzieś do połowy lipca. Kolejna praca (ta, która pisała wczoraj) też na pewno jest beznadziejna. I zapewne obleję egzamin z literatury, bo nie mogę dojść do tego, co autorzy mieli na myśli.
Ogólnie, żyć mi się odechciewa.