Pukając do nieba bram / Knockin' On Heaven's Door

HenryLee

Słuchałam sobie ostatnio Bab’a Dylana i przypomniał mi się ten film.

W skrócie:
Martin Brest (Til Schweiger) i Rudi Wurlitzer (Jan Josef Liefers) zgadzają się, co do tego, że śmierć to bardzo niemiły moment w ludzkim życiu. Wiadomość, że są nieuleczalnie chorzy (jeden ma guza mózgu a drugi ostatnie stadium raka kości) zaskakuje ich. Spotykają się w szpitalu. Kiedy w szpitalnej kuchni (podczas nocy suto zakrapianej tequilą) Martin dowiaduje się, że Rudi jeszcze nigdy nie widział morza, mówi: " bo w niebie wszyscy będą mówić tylko o morzu i o tym jakie jest piękne. A skoro ty tam nigdy nie byłeś, będziesz tylko siedział cicho z boku". Kilka chwil później uciekają i kradną luksusowy samochód (należący do gangsterów).Ruszają w swoja ostatnia podróż życia....

Film jest niesamowity, pozbawiony patosu, nie tak jak większość filmów traktujących bądź, co bądź, o śmierci. Doprawiony dawką humoru, a jednak smutny, skłaniający do refleksji.

Piękny obraz, niestety mało doceniany.

Gorąco polecam!

Marcin

Nie widziałem. Chyba jakiś błąd ci się wkradł do tytułu tematu. Już poprawiłem. Smile

anca

Oj, też nie widzialam (jeszcze). Ale sądząc z opisu, to musi być on dobry Smile

HenryLee

polecam polecam polecam :smt026

dla samej ostatniej sceny filmu choćby...