MEMENTO

HenryLee

Film przedstawia historię mężczyzny (Guy Pearce) chorego na rzadkie zaburzenie pamięci krótkotrwałej. Nie jest on w stanie zapamiętać niczego, co działo się wcześniej niż kilkanaście minut przed chwilą obecną. Żyje więc w ciągłej teraźniejszości. Ostatnią rzeczą, którą pamięta, jest śmierć swojej żony. Prowadzi w tej sprawie śledztwo, co w jego stanie jest bardzo trudne, posiłkując się "notatkami" zarówno papierowymi jak i wytatuowanymi na całym ciele, a także dzięsiątkami podpisanych zdjęć. Tylko w ten sposób może "zapamiętać" podstawowe dla siebie informacje, jak numer pokoju, w którym mieszka. Leonard szuka mordercy żony, miewa przebłyski wspomnień. Pomagają mu piękna barmanka Natalie (Carrie-Anne Moss ) oraz Tedy (Joe Pantoliano). Nie wiadomo jednak, czy nie prowadzą oni własnej gry...
Film składa się z dwóch przeplatających się ciągów czasowych (filmowanych, jeden, dla odróżnienia w kolorze, a drugi w czerni i bieli), z których jeden (kolorowy) jest odwrócony w czasie, to znaczy sceny przebiegają normalnie, lecz są przedstawiane w odwrotnej kolejności (film oglądamy jakby 'od tyłu'). Dzięki temu zabiegowi uczestniczymy z Leonardem Shelbym na równych prawach w odkrywaniu tajemnicy śmierci jego żony.

Jaki scenariusz, taki film. Po prostu zakręcony. Co ważniejsze świetnie zrealizowany (nie skończyło się tylko na dobrym, ciekawym pomyśle).
Na oklaski zasługuje tutaj rola Guy'a Pearce'a jako Leonarda. Myslę, że to dzięki niemu produkcja stała się jeszcze lepszą. Film, po obejrzenu, 'włada' widzem przez długi czas (kto oglądał, myślę, że wie o co chodzi), pozostaje w pamięci.
Jeżeli nie zrozumieliście go za pierwszym razem (znaczy, nie połapaliście się), radzę oglądnąć po raz drugi.

Jakiś polski pasjonat nawet stronę o nim zrobił [link widoczny dla zalogowanych] Wink

anca

Ja widziałam Memento już 4 razy! Smile

Ale nie dlatego, że nie zrozumiałam, tylko dlatego, że to jest jeden z moich ulubionych filmów Very Happy

HenryLee

A nie mówiłam, że film wręcz potrafi zawładnać widzem

(to dla tych, którzy jeszcze go nie widzieli)

anca

Hyhy, oj tak, prawda Very Happy

Ale żeby go obejrzeć trzeba być na maxa skupionym. Kilku moich znajomych nie wytrwało nawet do połowy tego filmu...
Zupełnie nie rozumiem dlaczego Wink

Marcin

Powiem krótko. Film jest w pyte tzn zajefajny. No i świetna rola Guy'a Pearce'a. Smile

imagination_ana

mne tesh shie fil strashne spodobal.. obeyrze go hyba dzis w nocy znowu..